Tajniacy: Bez Cenzury
Podstawowe informacje
Liczba graczy | 2-8 |
Zalecany wiek | od 18 lat |
Czas zabawy | poniżej 30 minut |
Autor | Vlaada Chvátil |
Wydanie | polskie |
Instrukcja | polska |
Złożoność | dla początkujących |


Opis
Dwie drużyny, którym przewodzi dwóch Szefów Wywiadu, próbują jak najszybciej nawiązać kontakt ze wszystkimi swoimi agentami. Problem leży w tym, że Szef Wywiadu może podawać swojej drużynie tylko jedno hasło na turę, którym powiąże ze sobą kilka widocznych dla wszystkich kryptonimów. Drużyna musi domyślić się, który z prezentowanych kryptonimów należy do agentów ich drużyny, omijając cudzych agentów. Ale uwaga! Jeden z kryptonimów należy do zabójcy...
Hasła są wieloznaczne, skojarzenia również - owocuje to rozgrywką pełną śmiechu i emocji. Szefowie Wywiadów mogą co prawda komunikować się ze swoja drużyną, używając tylko jednego skojarzenia na turę, ale drużyna może dyskutować do woli, wspólnie decydując, które hasła pokaże swojemu Szefowi. Szef Wywiadu nie może się niczym zdradzić i przez cały czas musi zachować kamienną twarz, co nie jest takie łatwe! Zwłaszcza gdy po pierwszych prawidłowych domysłach, drużyna zaczyna zbaczać na niebezpieczne wody...
Tajniacy: Bez Cenzury to samodzielna gra, ale można ją łączyć z pierwszą wersją Tajniaków.
Zawartość pudełka: | Warto zobaczyć: |
|
Wyświetlane są wszystkie opinie (pozytywne i negatywne). Nie weryfikujemy, czy pochodzą one od klientów, którzy kupili dany produkt.
MP
Czekałem ze znajomymi dość długo na to rozszerzenie tajniaków -> idealne na delegacje do Piwa, zabawa gwarantowana.
Propi
Jakkolwiek Tajniaków w wersji podstawowej uwielbiam i wszelkie inne edycje łykam jak karp, to Bez Cenzury jako osobna gra się niestety nie sprawdza. Hasła, a wraz z nimi podpowiedzi, bardzo szybko zaczynają się kręcić wokół 3-4 części ciała i 3-4 czynności. Robi się monotematycznie, a liryczne akrobacje dookoła tego problemu nie są tak przyjemne, jak w edycji podstawowej. Jest na to jednak sposób - wymieszaliśmy obie części, używając ok. 1/5 kart z Bez Cenzury, a reszty z wersji podstawowej. I efekt jest druzgocący - worek tu, melon tam i nagle gra zyskuje na pikanterii, ale nie wieje niecenzuralną nudą. Gorąco polecam takie rozwiązanie, wydłuża żywotność obu części i sprawia, że gra jest jeszcze większym wyzwaniem.