Blackout: Hong Kong (edycja polska)
Podstawowe informacje
Liczba graczy | 1-4 |
Zalecany wiek | od 14 lat |
Czas zabawy | ok. 120-150 minut |
Projektant | Alexander Pfister |
Wydanie | polskie |
Instrukcja | polska |
Złożoność | dla średnio-zaawansowanych |
Opis
Krótko po północy w Hongkongu zgasły wszystkie światła...
Wyobraź sobie, że najbardziej rozświetlone miasto na świecie pogrąża się w ciemności... W takiej właśnie sytuacji rozpoczynasz Blackout: Hongkong!
Minionej nocy Hongkong nieoczekiwanie został dotknięty rozległym zanikiem napięcia. Patrząc, jak służby starają się opanować sytuację, decydujesz się wziąć sprawy w swoje ręce i przywrócić choć trochę porządku w mieście! Zwykłe życie, do którego byłeś przyzwyczajony, poszło w niepamięć. W obliczu braku prądu nawet najbardziej przyziemne czynności stały się wyzwaniem.
Czy potrafisz tak zarządzić tą trudną sytuacją, aby przywrócić choć pozorny porządek? Jeśli Ci się to uda, z pewnością będziesz wpływową osobą, kiedy do Hongkongu ponownie zawita ład i porządek!
W grze Alexandra Pfistera Blackout: Hongkong musisz sprawnie zarządzać ciągle zmieniającą się dostępnością zasobów oraz dowodzić zespołem najwybitniejszych specjalistów. Staraj się, aby Hongkong nie pogrążył się ponownie w chaosie.
Czy potrafisz wykonać to zadanie lepiej niż Twoi rywale? Zmierz się z wyzwaniem z grupą przyjaciół lub samemu!
Zawartość pudełka: | Warto zobaczyć: |
|
Wyświetlane są wszystkie opinie (pozytywne i negatywne). Nie weryfikujemy, czy pochodzą one od klientów, którzy kupili dany produkt.
Wojciech Wiśniewski
Suchuteńkie euro, uwielbiam. Plansza mogłaby być ciut bardziej przejrzysta, ale nie utrudnia jakoś rozgrywki. Dobrze to wszystko działa, trochę wymaga, żeby ją skumać, ale potem już śmiga. Klimatu tu za grosz nie ma, ale przecież nie po to gramy w takie gry ;)
Marcin
Jedno z moich ulubionych euro. Brak klimatu? Zależy jak go definiujemy. :) Dla mnie ma to tematycznie sens, że pozyskujemy nowych ludzi do nowych zadań a gdy wysyłamy ich na zwiad w pogrążonej w mroku dzielnicy, to jeden z nich trafia do szpitala, bo niestety w takich miejscach nie zawsze jest bezpiecznie. Zasoby w postaci wody i jedzenia są nam zabierane, gdyż miasto bez prądu nie może bez nich funkcjonować. Gra na dodatek ma świetne plansze gracza, które prowadzą nas przez wszystkie fazy. Zgodzę się z tym, że nie ma tu wielkiej finezji i pomysłów, które wywracają świat planszówkowy do góry nogami, ale to niezmiernie solidna pozycja, także do gry samemu (są mini-scenariusze, bardzo miły dodatek). Niestety Blackout pojawił się wtedy, gdy wciąż był jeszcze popularny GWT a dziś z kolei wszyscy mówią o Maracaibo. Moim zdaniem szkoda by było, gdyby gra całkowicie popadła w zapomnienie, bo to tytuł, o którym nie da się powiedzieć, że ma ustalone otwarcia bądź tzw. strategie wygrywające. Siadamy do gry i staramy się z każdej akcji wycisnąć jak najwięcej. I takie euro też są potrzebne. :)