Royal Visit

Podstawowe informacje

Liczba graczy 2 osoby
Zalecany wiek od 12 lat
Czas zabawy poniżej 30 minut
Autor Reiner Knizia
Wydanie angielskie
Instrukcja angielska
Złożoność dla początkujących
Dostępność: niedostępny
Cena: 89,90 zł 89.90
ilość szt.
Zyskujesz 17 pkt [?]
dodaj do przechowalni
Oceń produkt w skali 1-5: 5
Wydawca: Iello
Kod produktu: 3760175517273

Opis

W dolinie panują zamieszki, król jest w drodze. Użyj mocy czarodzieja, strażników i błazna, aby przyciągnąć króla i zyskać wieczną chwałę w swojej dolinie. 

Royal Court to implementacja gry Time's Square, gry Rainera Knizia dla dwóch graczy. Royal Court to sprytna gra w przeciąganie liny, gdzie gracze starają się optymalnie wykorzystać zdolności każdej postaci, aby zdobyć przewagę. Gracze dokonują tego wykładając w swojej rundzie odpowiednie karty. Nie ma limitu kart, które możemy zagrać. Każda z postaci ma swoje specjalne zdolności i sposób poruszania się. Grę wygrywa ten, kto na koniec gry będzie miał więcej pionków po swojej stronie planszy.

 


 

 Zawartość pudełka: Warto zobaczyć:
  • 1 mata z tkaniny
  • 5 drewnianych pionów
  • 1 drewniany znacznik korony
  • 54 karty (rozmiar standard 63,5x88)
  • instrukcja

Co inni sądzą o tym produkcie? (2)

Wyświetlane są wszystkie opinie (pozytywne i negatywne). Nie weryfikujemy, czy pochodzą one od klientów, którzy kupili dany produkt.

13 maja 2021

Jedna z najładniejszych gier w mojej kolekcji - świetne wydanie. Grywalność również na wysokim poziomie.

7 lutego 2023

Royal Visit jest reedycją starszej gry Reinera Knizii z 2006 roku - Times Square (lub jak kto woli - Auf der Reeperbahn nachts um halb zwei (sic!)). W poprzedniej wersji mieliśmy za zadanie skusić zieloną niewiastę, by odwiedziła właśnie nasz przybytek, a nie przeciwnika. Zagrywaliśmy w tym celu karty kilku różnych postaci. Zupełnym przypadkiem znajdują się od siebie w odległości 17 pól, po przeciwnych stronach uliczki. Pani w zieleni chroniona jest przez dwóch szarych ochroniarzy (Kevinów Kostnerów?) za których poruszać jej się nie wolno (jeden od strony mojego klubu, drugi przeciwnika). Była też Lola w czerwieni, której karty ruchu mogły robić za jokera dowolnego innego koloru. Był też żółty (bo blond) Handsome Hal, który potrafił przyciągnąć do siebie dowolną postać (bo miał akordeon! I przyciąganie było obwarowane pewnymi dodatkowymi malutkimi regułkami, ale intuicyjnymi). W nowej wersji zamiast zielonej Lili, czyli głównego pionka mamy figurkę króla. Zamiast ochroniarzy, dwie… strażniczki z przybocznej gwardii (? Sic!), zamiast czerwonej Loli, która umiała zwodzić i zagrywać swoje karty, jako innych postaci, mamy nadwornego pazia, a zamiast przystojnego Hala, przyciągającego dźwiękami akordeonu – maga. Zmiana na maga i pazia (dżoker!!) jest świetna intuicyjnie i tematycznie. Panie ochroniary… yyyy… pozostawię bez komentarza. Poprzedni temat miał swój niebywały urok (bo ileż gier z przystojnym Halem z akordeonem?), ale rozumiem, że generyczne fantasy może się lepiej sprzedawać. Mniejsza o temacie i wykonaniu. Jak się w to gra? W swojej turze zagrywam dowolną liczbę kart jednego koloru. Tyle. I aż tyle. Potem uzupełniam rękę do ośmiu kart. Jest więc zarządzanie ręką, odkładanie mocnego ruchu na później (tylko po to, żeby przekonać się, że już jest niemożliwy), jest przeciąganie liny (króla!). Zasadniczo to tylko to, przeciąganie liny, ze sprytnym użyciem kart, w odpowiedniej kolejności. I mnóstwo, serie mnóstwo emocji. Royal Visit ma w sobie coś z klasycznych gier karcianych – odczucia nieco podobne do Schotten Totten (Bór), jednak przyprawione o próbę zarządzania 5 postaciami, próbami odpowiedzi na przeciwnika zdobywającego przewagę w pewnym rejonie, np. widzę że przeciwnik ściągnął na swoją stronę maga w okolice zamku. W kolejnym ruchu przywoła strażnika, potem przesunie maga i może przywołać króla. Czy mam działać z drugą strażniczką i kartami króla, czy przeciągnąć kilka kroków pionek maga? Czy zdążę, jeśli wybiorę pierwszy wariant? W tej grze serio emocjonujemy się tym, co dociągniemy na rękę w kolejnym ruchu. Cudowny, wspaniały, emocjonujący tytuł… bo losowy? Tak i nie. To gra o zarządzaniu ryzykiem (jak 99% tytułów od Herr Doktora), więc tak. Jest losowo, bywa boleśnie, a bywa cudownie, kiedy nasz plan sprytnego wymuszenia na przeciwniku nieoptymalnych ruchów powiedzie się w stu procentach. Albo… gdy okaże się, że ten zbyt długo ignorował żeton z koroną (który przesuwa się w stronę aktywnego gracza, jeśli w jego zamku znajduje się jakaś postać, oraz jeśli król z obstawą jest po jego stronie planszy) i ten zawędrował do naszego zamku powodując zakończenie gry na… drugi sposób (albo korona dociera do zamku, albo król i wygrana). Cudowne przeciąganie liny. Świetnie wydane przez Iello – materiałowa plansza, ciężkie drewniane piony, szkoda tylko, że niekoniecznie uda się zmieścić w wyprasce zakoszulkowane karty. Grafiki w grze są świetne i spójne. Royal Visit przeszła w Polsce bez echa (a szkoda, bo zmiana tematu – tylko błagam, nie znowu antropomorfizowane zwierzęta – mogłaby wyjść grze na dobre), na świecie chyba też. Niestety, bo to doskonała gra dwuosobowa mistrza Reinera. Nieco bardziej złożona od Schotten Totten i Zaginionych Miast, mniej skomplikowana od Władcy Pierścieni: Konfrontacji ale zdecydowanie dająca nie mniej od tych tytułów zabawy. Nie każdy ją pokocha, ale z pewnością nie pozostawi graczy obojętnymi.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium